|
Żyją według tej dewizy, biegają wspólnie w Bolesławieckich lasach i propagują bieganie w mieście poprzez swoją aktywność. Mowa tutaj o grupie aktywnych i niezależnych biegaczy rekreacyjnych z Bolesławca i okolic. Spotykają się w każdą niedzielę o 7 rano przy ulicy Jeleniogórskiej, by wspólnie cieszyć się tym rodzajem aktywności. Biegacze truchtają pod czujnym okiem trenera, którym jest Daniel Milewicz.
To właśnie on podłożył ideę wspólnego biegania na forum strony internetowej Bolec.Info.pl. Długo nie czekał na odpowiedź. Natychmiast znalazła się grupa aktywnych ludzi chętnych potowarzyszyć mu na biegowych ścieżkach. Jednym z nich jest Rafał Rudzik z Gromadki, pomysłodawca biegu w Karkonosze. Po udanej wyprawie biegowej na Grodziec, gdzie z Danielem pokonali ponad 40 km biegiem, Rafał postanowił podnieść trochę poprzeczkę.
Pomysł biegu z Bolesławca do Sosnówki spotkał się u Daniela z ogromną aprobatą. Po ustaleniu terminu i spraw organizacyjnych, zaczęli przygotowania. Potrzebowali jednak asekuracji przy tak długim dystansie, trasa wynosiła 64 km w bardzo trudnym, górskim terenie. Z pomocą przyszedł im Łukasz Krupa, który dojeżdża na spotkania aż z Chojnowa. Zapewnił on pomoc na trasie w postaci samochodu. Spotkali się w sobotę 25 września o godzinie 6 rano w miejscu niedzielnych spotkań. Po spakowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy do samochodu, wyruszyli biegiem z Bolesławca. Auto czekało na nich wokolicach Brunowa, tam właśnie służyło jako pierwszy punkt odżywczy. W takich punktach właśnie biegnący mogli uzupełnić bidony, zjeść banana, bądź żel energetyczny, czy nawet zmienić mokre już skarpetki. Takich punktów było około pięciu na trasie. Po krótkim, trwającym ok 5 minut postoju biegacze ruszali dalej. Pokonywali kilometr za kilometremumilając sobie czas rozmową.
Dystans maratonu pokonali wręcz niepostrzeżenie w czasie mniejszym niż 4 godziny. Prawdziwe schody zaczęły się po 20 kilometrze biegu, tam zaczynał się podbieg o długości ok 15 km i wysokości ponad 300 metrów, ale po długich przygotowaniach pokonali go bez większego problemu dzięki wspólnemu wspieraniu się na trasie. Do Jeleniej Góry wbiegli z uniesionymi rękoma na znak zwycięstwa, lecz nie był to jeszcze czas na świętowanie, ponieważ do Sosnówki pozostało jeszcze kilkanaście kilometrów. Ostatnie kilometry biegli w ciszy skupiając się na biegu. Co jakiś czas padało tylko pytanie czy wszystko w porządku. W biegu także towarzyszył im co jakiś czas Łukasz, który mimo, że ubezpieczał bieg postanowił także zmierzyć się z trasą. Zostawiał auto, dobiegał do nich i z nimi wracał do samochodu. Tym sposobem pokonał 16 km. Bieg zajął im 6 i pół godziny, w tym ok 20 minut łącznie postoju w punktach odżywczych. To daje ponad 6 godzin ciągłego biegu. Piękno gór wynagrodziło im cały włożony trud.
Bieganie jest dla nich stylem życia. Poprzez swoje wyprawy chcą nie tylko udowodnić sobie na ile ich stać, ale także pokazać, że bariery są tylko w naszym umyśle. Nie są oni zawodowcami. Rafał biega regularnie zaledwie od czterech miesięcy. Dzięki swojemu uporowi i pozytywnym nastawieniu pokonał trasę. Daniel pomimo wielu obowiązków, potrafi wstać i trenować o 5:30 rano. Idea wspólnego biegania nie ma na celu zmuszania do aktywności fizycznej, ale do pokazania innego stylu życia. Skutki braku ruchu wpływają negatywnie tak na somatyczną, jak i mentalną część organizmu. Dlatego aktywność fizyczna stanowi niezwykle ważny aspekt w życiu codziennym, szczególnie ludzi w późnych fazach ontogenezy. Systematyczne wysiłki fizyczne zdają się bowiem być kluczowe dla zachowania dobrego samopoczucia i prawidłowego stanu zdrowia, a także utrzymania wysokiej sprawności i wydolności fizycznej. Nadto wysiłki fizyczne ograniczają skutki tzw. chorób cywilizacyjnych m.in. otyłości, cukrzycy, wielu chorób układu krążenia, jak również zaburzeń gospodarki lipidowej, a nawet niektórych rodzajów nowotworów. Warto spróbować bo to nic nie kosztuje!!! |
